poniedziałek, 17 sierpnia 2015

47/62 czyli o tym jak co i co dalej

Zapraszamy na podsumowanie naszych ostatnich 47 dni w projekcie prawie wszystkie cele zostały już spełnione , ale  pozostają jeszcze  drobne niedociągnięcia .
Mianowicie jeżeli chodzi o spotkania z Melą , Filą , Atosem 
To niestety nic nie wypaliło ponieważ nie miałam możliwości dojazdu do wszystkich psiaków , a szkoda , ale mam nadzieję , że prędzej czy później uda mi się z nimi spotkać .
W kwestii agility teraz mało trenowaliśmy ponieważ nie chciałam obciążać psu stawów. Jednak wczoraj postanowiliśmy po trenować i byłam nieźle zaskoczona pies był strasznie zmotywowany aby pobiegać na torku . Więc jestem zadowolona i myślę , że to udało nam się już spełnić.
Jeżeli chodzi o odwoływalność to już także mamy odhaczone fakt faktem psa jeszcze rozpraszają niektóre zapachy i jak powącha to dopiero wtedy przybiegnie , ale nie jestem na niego o to zła w końcu trzeba pozwolić psu być psem. :) Tak czy siak to już mamy za sobą.
Kolejnym celem było to żeby się nie zniechęcać.
To wyzwanie należało akurat do mnie . Jeszcze nie dawno mój tok myślenia był taki
"Nie on nigdy się tego nie nauczy , rezygnujemy "
" Ta sztuczka jest za trudna"
" Nie będę go już tego uczyć "
Teraz zrozumiałam , że mój pies potrafi się nauczyć bardziej skomplikowanych sztuczek czy komend. Jednak wymaga to wiele zaangażowania od niego jak i również z mojej strony. Dzięki takiemu myśleniu udało nam się nauczyć sztuczki "ukłon"
Kolejnym wyzwaniem to mieć większą cierpliwość do psa.
To również się udało spełnić mam teraz jakby to powiedzieć anielską cierpliwość. :)
W miarę szybko ogarnąć nowy sprzęt to również tyczyło się mnie i myślę , że w pewnym stopniu się udało. Zdjęcia są już w miarę dobre . Obecnie uczę się robić lepsze zdjęcia w trybie manualnym .
Ostatnim już wymienionym celem z projektu jest nauczenie się skoku na stopy i valuta .
Od ostatniego podsumowania projektu nad tym pracujemy najwięcej nad tym może zaczniemy od valutów .
Tutaj pies uczynił najwięcej postępów zaczął łapać o co w tym chodzi wie , że musi się wybić wprawdzie nie wybija się jeszcze daleko , ale jesteśmy na bardzo dobrej drodze do wykonania perfekcyjnego valuta .
Ze stopami idzie trochę wolniej pierwsze . Pierwszym krokiem było ćwiczenie mięśni. My akurat ćwiczymy na piłce gimnastycznej. Byłam bardzo zaskoczona tym , że kudłacz bardzo chętnie wychodził na piłkę i świetnie się na niej utrzymywał . Na stopy jeszcze skoczyć nie umie , ale mam nadzieję , że to mu się w końcu uda.
To by było z projektu.
Oczywiście realizujemy jeszcze inne cele nie tylko z projektu więcej biegamy , chodzimy na dłuższe spacerki . Dzięki ćwiczeniom na piłce znacznie poprawiła się nasza świadomość teraz pies potrafi utrzymać się na małym pieńku od drzewa a wcześniej nie było nawet o tym mowy.
Więc jak widać pracujemy pełną parą ! :)
Pozdrawiamy Kinga , Bobik 
Parę fotek ze spacerów . Jakość telefonu 







środa, 5 sierpnia 2015

35/62 czyli co u nas słychać .

Minęła już połowa projektu czy coś się u nas zmieniło.
Nasze cele
Więcej agilitować to już jest odhaczone
Dopracować odwoływalność w 100 % udało się nam to spełnić już w stu procentach przedwczoraj kundel świetnie się odwołuje.
Mieć większą cierpliwość do psa to już się udało również w 100 %
Nie zniechęcać się  prawie spełnione.
W miarę szybko ogarnąć nowy sprzęt .  Nadal pracuje nad tym aby moje zdjęcia były coraz lepsze , ale to tak czy owak możemy sobie odhaczyć.
Ogarnąć skok na stopy i valut.  Aby nauczyć się skoku na stopy musimy pakować ( ćwiczyć mięśnie) dziś się za to zabieramy mamy nadzieję , że uda nam się to spełnić. Co do valuta to za to zabierzemy się już wkrótce .
Spotkać się z Melą , Atosem i Filą. 
To wszystko stoi pod znakiem zapytania . Nie wiadomo czy uda nam się dojechać na spotkanie z Melą. Co do Fili to możliwe , że się spotkamy  , a z Atosem to może w połowie sierpnia.
To by było tyle co do projektu.
Pozdrawiamy Kinga & Bobik 


sobota, 1 sierpnia 2015

Pielęgnacja Bobika.

Pielęgnacja Bobika jest dosyć trudna i czasochłonna trzeba to robić bardzo dokładnie.
Na początek kąpiel
                                            

Namaczamy psa odpowiednią ilością letniej wody, 
Mokry szczurek. 
Nakładamy szampon widoczny na zdjęciu. Szampon kupiłam w supermarkecie na próbę i jak na razie sprawdza się świetnie. 

Szczur w szamponie.
Znów spłukujemy odpowiednią ilością letniej wody. 
Spłukany szczur
Niestety chwilowo nie posiadamy odżywki lecz zamierzamy ją kupić . W naszym przypadku nie jest ona teraz potrzebna , bo Bobik ma na bieżąco rozczesywaną sierść.

Chociaż pies był kąpany miesiąc temu to i tak woda jest bardzo brudna. 

Po kąpieli czesałyśmy psa na mokro jednak żeby go dokładnie przeczesać musimy zaczekać aż wyschnie, 

Pies wyschnął , a więc przechodzimy teraz do drugiego kroku czyli czesania. 
Nasza szczotka  ( z dwóch stron) tak wiem może nie jest zbyt najlepsza , ale planujemy kupić nową. 



Zaczynamy od mordy którą musimy czesać bardzo  delikatnie i ostrożnie. 

Teraz czas na podbródek. Delikatnie trzymając głowę psa ostrożnie czeszemy. 
                                           
Tułów musimy wyczesać bardzo dokładnie.

Łapy wyczesujemy tak na prosto , ale gdy Bobik się otrzepał zrobiły się takie puszyste i piękne. 
Następnie wyczesujemy tył. 
Ostatnim krokiem jest ogon który zawsze robimy na puszysto . 
Efekt końcowy 
Tu niestety  nie widać puszystego ogonka , ale za to widać jak wygląda cały wyczesany pies. 

   

Jak Wam się podoba ? Moim zdaniem wygląda tu bardzo ładnie. 

Pozdrawiamy Kinga , Bobik